poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 23

23. "Kontrola, śmierć i prawda"

***Padawanka L.-S.***
+ nie umiem opisywać walki na miecze świetlne, więc trochę przeskoczymy)

Elaine i nie panująca nad sobą Katherine stały na przeciwko siebie mierząc się mieczami świetlnymi. Obie dyszały już ze zmęczenia. Wymieszane poświty - czerwona i niebieska dawały fioletowe światło, które padało na ciało nieprzytomnej Ahsoki. 
- To twój koniec! - warknęła była sithanka. Nawet nie miała pojęcia jak bardzo się myliła. Rzuciła się na padawankę, a ta zrobiła zgrabny unik, tak że klinga w kolorze krwi minęła ją zaledwie o cal. Blondynka korzystając z okazji wymierzyła swoim mieczem w napastniczkę, która nawet nie zdążyła zareagować. Ostrze przeszyło jej klatkę piersiową, przebijając serce. 
- Dziękuję... - wyszeptała swoje ostatnie słowo, a jej ciało po chwili opadło bezwładnie na ziemię. 13-latka zamarła jedynie wyłączając swój miecz. Nie zrobiła tego. Nie mogła tego zrobić. Nigdy by się do czegoś takiego nie posunęła. A jednak... zabiła ją. Tylko co znaczyło to 'dziękuję'? Nie wiedziała. Zresztą to wszystko do niej nie docierało. Opadła na kolana przy zwłokach Mentori i pozwoliła by słone łzy spływały po jej policzkach. Trwała tak klęcząc i płacząc. Miała wrażenie, że mijają minuty, nie, godziny. W rzeczywistości minęło dopiero parę sekund kiedy stało się coś dziwnego. w okół ciała pojawiła się niebieskawo-biała poświata, a po chwili zobaczyła nad nim samą Katherine zmaterializowana w mocy. Ellie była tym wstrząśnięta, nawet przestała płakać. Pierwszy raz była świadkiem czegoś takiego. 
- Wstań, Elaine. - poleciła postać. Padawanka spełniła jej prośbę. 
- Przecież ty... ty nie żyjesz... Tu.. tu leży twoje martwe ciało... C-co się dzieje..? - wydukała blondynka. Rudowłosa uśmiechnęła się ciepło. 
- To Moc. Teraz po śmierci jestem z nią zjednoczona. Mogę ukazywać się innym, by coś im przekazać... Zresztą niedługo się wszystkiego dowiesz. A w tej chwili jestem tu by Ci podziękować, Ellie. - powiedziała. 
- Podziękować? Ale za co? Przecież odebrałam Ci życie. Nie rozumiem... - 13-latka wzruszyła ramionami. 
- No właśnie. I za to chcę Ci podziękować. Ktoś przejął nade mną kontrolę. Możliwe, że to była Ciemna Strona Mocy. Może za dużo czasu żyłam w ciemności. Nie panowałam na sobą. Moje ciało robiło co chciało, a usta wypowiadały słowa, których nie chciałam. Jedynym sposobem by to skończyć była moja śmierć. A ty ukróciłaś moją mękę. Pomogłaś mi i zapewne też osobom, które bym przez to skrzywdziła. Więc dziękuję ci Elaine z całego serca. Jeśli będziesz potrzebować kiedyś pomocy po prostu mnie zawołaj. Postaram się dotrzeć do Ciebie i Ci pomóc. - postać zaczęła blaknąć, stając się coraz bardziej przezroczysta. 
- Katherine co się dzieje?! Nie znikaj jeszcze! - zawołała dziewczynka, a po jej policzkach znów zaczęły spływać łzy, 
- Mój czas tutaj już mija. Nie mogę ukazywać się w nieskończoność. - wyjaśniła jej Mentori. - Zanim zniknę chcę Ci powiedzieć jedno. ON musi się dowiedzieć. Nie może żyć w takiej niewiedzy. Wiem, że rada uważa inaczej, ale ON Cię potrzebuje. Potrzebuje kogoś takiego jak ty. 
Elaine pokiwała głową. 
- Powiem mu. Powiem, ale w odpowiednim czasie. - obiecała, patrząc w oczy zmarłej. 
- Trzymam Cię za słowo. Inaczej będę Cię straszyć po nocach. - zażartowała. - Jesteś zdolna. Nie zmarnuj tego. A więc żegnam Cię i jeszcze raz Ci dziękuję, padawanko Lars... A może powinnam raczej powiedzieć padawanko Skywalker... - powiedziawszy to zniknęła już zupełnie. - Może powinnaś, a może nie powinnaś. – mruknęła. Skywalker było jej prawdziwym nazwiskiem. Miała je po matce – Shmi Skywalker. Jednak rada uznała, że oficjalnie od przyniesienia jej do świątyni będzie mieć nazwisko po ojcu – Clieggu Larsie. To pomogło dochować poniekąd tajemnicy. Była młodszą siostrą Wybrańca, a on nie mógł dowiedzieć się o jej istnieniu. Przynajmniej tak sądziła rada.
Z westchnieniem obróciła się w stronę padawanki swojego starszego brata. Podeszła do niej i przyklęknęła. Toruganka miała głębokie rozcięcie wzdłuż ramienia od miecza świetlnego. Dziewczyna oderwała od swojej tuniki trzy pasma materiału, tak że teraz miała odsłonięty brzuch. Z pierwszego kawałka zrobiła opaskę uciskową nad raną Ahsoki. Drugim otarła krew, a trzecim zabandażowała jej rękę. Teraz pozostało tylko ją obudzić. Niestety nie wiedziała jak powinna to zrobić, a nieść jej nie mogła. Nawet przy wspomaganiu się Mocą nie dałaby rady. Była jeszcze za słaba, a pałac był dosyć daleko. Postanowiła, że poczeka aż zrobi się widno. Wstała i rozejrzała się za schronieniem na noc. Do groty za wodospadem nie mogły wrócić. Dostrzegła pod powalonym drzewem wejście do jamy w ziemi. Podeszła do niego i zajrzała do środka. Nora była pusta i wydała się na tyle duża by pomieścić je obie. Wróciła do miejsca walki. Najpierw podeszła do zmarłej przyjaciółki Anakina. Wzięła jej miecz i przypięła do pasa tuż obok swojego. Następnie zebrała różne liście i gałęzie i zakryła ciało. Po tejże czynności podeszła do Torugnaki. Wspomagając się Mocą wzięła ją na ręce i poszła z nią do ziemianki. Wczołgała się do środka. Położyła Ahsokę na ziemi i usiadła koło niej po turecku poddając się medytacji. 
________________________________________________
Dedyk dla Wiki, Des, Ingi, Ahs z nk... I chyba nikt więcej tego tak czy siak nie czyta. xDD 
Więc brawo dla Wiki, która jako jedyna domyśliła się kim jest nasza kochana Ellie, która jak już raczył ten sherlock stwierdzić jest BLONDYNKĄ O NIEBIESKICH OCZKACH. xDD
Yey! Jednak brak weny przez jakiś czas jest dobry. Jestem dumna z tego rozdziału. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale tek jest. :D Seryjnie... xD  Może nie jest za dobrze napisany, ale co tam. Cieszę się z niego. Może jest to spowodowane przypływem nagłej weny. xDD
No dobra, koniec notki. 
NMBZW <3 
IgusS
P.S. Bardzo przepraszam Des za zniknięcie z FB, ale mój net jest niezwykle kapryśny. ;-; 

5 komentarzy:

  1. Jestę Sherlokię. Wystarczyło zajrzeć w "Bohaterowie" i znać twoje skłonności. ^-^
    Rozdział cudny, przegenialny, niesamowity, niezastąpiony, boski, zupełnie jak ty! <333
    Mentori Duchem Mocy? Coś ty wykombinowała. ;-; W tamtych czasach Jedi nie umieli ukazywać się w formie duchów. ;ppp Elaine sisterrrrrrrrr *_*
    Ma takiego zajebistego brata, że normalnie och i ach. :333 Kochaammm! :333
    Rozdział cud miód i orzeszki *^* Nie da się go nie kochać, arrr.
    Kocham Cię i czekam na następny. <333
    NMBZT!
    I love you and you're just mine. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Zgadłaś zanim zakładka "Bohaterowie" powstała, mądralo. :P
      2. Ciiicho, wiem, że nie umieli, ale ona musiała jej się ukazać i koniec kropka. *tup*
      3. Na następny sobie poczekasz, nie martw się. xD

      Usuń
  2. Eee..Rycze po Katherine!! ;( Czemu? Czemuuuuu? No i...ale...NIE! *tup* A Ellie...ja coś czułam, ale nie miałam pewności, przecież nie znamy się aż tak bardzo jak Ty z Wiką. No ale...wygląd nic nie mówi, równie dobrze to moja Des mogła się rozmnorzyć albo...albo Luna też mogła mieć kopię! Wszystko jest możliwe. No to Anakin ma siostrę...chwila!! Kurde...nie! Ahsoka była jego "siostrą" więc teraz...ej, drosna Ahsoka? o.O Kocham ten stan (u niej)! Moje Smarkusiątko jest nieprzytomne i pobite? :( Ał...Yeyeye...tak, cieszy mnie to! xD Rozdział jest boski! Tylko, że ja ostatnio i tak wypłakałam za dużo wody...Ehh. No dobrze, weny i pozdraawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. I zapomniałam: Nic się nie stało, ja też już schodziłam z fb :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślałam że nie miałaś jaką dać planete i nazwisko a tu siostra Anakina.Ty ja miałam chyba proroczy sen.Mi się 3 tyg.śniło że mój Best Sexi Master którego uważam za brata ma siostrę.No nie.Jak byś mnie chciała uśmiercić to mi powiedz to wcześniej testament napisze ;D No nie!Ja zaraz nie wytrzymię.Wika ja cię zabije.Ten nasz Sexi Aniee bez koszulki jest gorszy od żelek.Barriss mnie zabije.
    Dobra rozdział jak u Wiki czyli jak Sexi Aniee bez koszulki-nie do opisania.
    NMBZT!<3;*

    OdpowiedzUsuń