W KOŃCU INTERNET WIĘC SZYBKO KLIKAM PUBLIKUJ I PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY
Dom
- Puf! - zagaworzył chłopczyk, rzucając klockiem i roześmiał się słodko. Jednak gdy Anakin sięgnął, chcąc wziąć go na ręcę, malec odsunął się i skrzywił usteczka, co wywołało zmarszczenie brwi rodziciela.
- Nathaniel jest niechętny do kontaktu... z obcymi... - usłyszał głos swojej żony, która podeszła i wzięła syna na ręce. Dziecko wtuliło się w nią ufnie, przecierając piąstkami oczka, ale wciąż śledziło nowego przybysza czujnym wzrokiem.
- Ale... ja nie jestem obcy... - wyszeptał drżącym głosem, wbijając nadal spojrzenie we wnętrze kojca, gdzie jeszcze chwile temu znajdował się roczniak, a jego palce zacisnęły się na kolorowej paczuszce.
- Annie, wiem, ale... Spróbuj dać mu czas, dobrze? To dziecko, ma prawo Cię nie pamiętać.
Mały blondynek znów przetarł oczka piątkami, przy czym ziewnął i schował buźkę w koszulce mamy, która zakołysała nim delikatnie.
- Mama... - wymówił śpiącym głosikiem, zmęczony po emocjach towarzyszących w ciągu dnia, gdy przez dom przewijali się ludzie z niewiadomego mu powodu.
- Już, skarbeńku, już idziemy spaciu - ucałowała chłopczyka w czoło. - Pozwól, że go położę - pocałowała męża w policzek i skierowała się do pokoju dziecięcego.
- Zaczekaj! - zawołał ją i poszedł za nią, rozpakowując prezent, który kupił blondynkowi. - Możesz dać mu to?
Senator uśmiechnęła się delikatnie i wzięła od niego zabawkę.
- Jasne... Natuś, zobacz co dostałeś od tatusia. Zobacz jaki fajny - spróbowała zwrócić uwagę dziecka, które już przysypiało w jej ramionach. Maluch spojrzał na zabawkę i jakby zastanawiając się, dopiero po chwili wyciągnął małe rączki po puchatego, niebieskiego, pluszowego misia, który był prawie tej samej wielkości co on sam i przytulił zabawkę, co wywołało uśmiech na twarzy Rycerza Jedi. Padme poszła do pokoju dziecięcego i włożyła syna do łóżeczka, przykrywając go kołderką.
- Dobranoc, maleńki. Pokaż tatusiowi, że potrafisz być grzecznym chłopcem i prześpij całą noc, dobrze? - cmoknęła go w maleńki nosek i wróciła do mężczyzny, którego poślubiła. Anakin objął ją w talii i przytulił czule do piersi.
- Kocham Cię - szepnął w jej włosy, wdychając znajomy zapach jej szamponu. - Przepraszam, że Was zostawiłem, teraz widzę jak wielki błąd popełniłem.
Brunetka uniosła twarz, spoglądając ukochanemu w oczy.
- Ale najważniejsze, że wróciłeś i teraz już zostaniesz... prawda? - w jej spojrzeniu ujrzał niepewność, która trawiła jej serce.
- Prawda, już nigdy tego nie zrobię... nie z własnej woli, obiecuję - pogłaskał ją po plecach i pocałował czule. - Pozwolisz mi zostać dzisiaj z Wami na noc czy mam już zmykać i zapowiadać się z każdą wizytą? - posłał jej swój firmowy łobuzerski uśmiech, dla którego nie jedna straciła głowę.
- A od kiedy do własnego domu trzeba się zapowiadać? - odpowiedziała pytaniem na pytanie i śmiejąc się poszła do łazienki.
- Dom - powtórzył cicho za nią, po czym wyszczerzył się jak głupi do sera i pobiegł za ukochaną, by zobaczyć, jak ta odkręca wodę w wannie i dolewa płynu do kąpieli, tworząc przyjemną, pachnącą pianę. Sięgnęła dłońmi do koszulko swojego męża, którą miała na sobie, po czym zawahała się przed jej ściągnięciem.
- Co jest, skarbie? - zapytał Anakin, ściągając swoją szatę i spodnie, by zostać w samych bokserkach. - Hej, rozmawiaj ze mną - chwycił ją za podbródek, zmuszając by na niego spojrzała.
- No bo... od porodu nie widziałeś mnie nago, a ja nie wyglądam najlepiej - powiedziała cicho, na co on uniósł jedną brew, chwycił za rąbek koszulki i ściągnął ją z niej. Jęknął cicho, widząc nagi biust swojej żony i powstrzymując się by nie zacisnąć na nim dłoni. - Aż tak źle? - spytała ze strachem.
- Padme... Kochanie, wyglądasz idealnie. Możesz mi powiedzieć skąd do cholery przyszło Ci do głowy, że może być inaczej? - uklęknął i składając pocałunek na jej brzuchu, zsunął z niej legginsy wraz z bielizną, po czym wstał i zakręcił wodę w wannie, która była już pełna.
- Tak, to dlaczego nie próbujesz nawet mnie dotykać? - spytała, zakładając ręce na piersi.
- Dlatego, że dzisiejszej nocy chcę być grzecznym chłopcem, a nie od razu lądować z Tobą w łóżku. Jesteś moją księżniczką, która zasługuje na wszystko co najlepsze, a nie jakąś tanią dziwką. A teraz marsz do kąpieli - wziął ją na ręce i wsadził do wanny, po czym ucałował w czoło.
- A ty się ze mną nie kąpiesz? - zrobiła smutną buźkę.
- Chciałem, ale nie wiem czy to dobry pomysł żebym ściągał teraz bokserki - sięgnął po swoje spodnie.
- Dlaczego?
- Bo pod nimi jest dowód na to, że mnie pociągasz.
- Jakbym nigdy Cię nie widziała w tym stanie. Przypomnę Ci, że ktoś musiał zrobić Nathaniela, a tym kimś byłeś ty - powiedziała śmiejąc się. Anakin westchnął i ściągnął bieliznę, nie umknęło jego uwadze, że brunetka oblizała delikatnie usta, widząc go w pełnej krasie.
- Ktoś tu ma brudne myśli - usiadł w wannie zaraz za ukochaną i przyciągnął ją do siebie, przytulając do piersi.
- Teraz nie wmówisz mi, że ty ich nie masz...
- Ale dzisiaj będziemy grzeczni - pocałował ją w ramię i sięgnął po mydło, by umyć swoją ukochaną.
Po wspólnej kąpieli, w której rozkoszowali się swoją bliskością, Anakin ubrał świeże bokserki, a Padme koszulę nocną i położyli się do łóżka.
- No chodź tutaj - senator usłyszała głos swojego męża i wtuliła się w jego pierś, zamykając oczy. - Kocham Cię, Annie...
- Ja Ciebie też, kochanie. Jesteś całym moim światem. Ty i Nati - dostała odpowiedź i poczuła jak mąż przykrywa ich kołdrą. W pewnym momencie przytuliła się do niego mocniej, bojąc się, że rano już go nie będzie. - Nadal tu będę, gdy się obudzisz... - słysząc to, zasnęła.
- Nathaniel jest niechętny do kontaktu... z obcymi... - usłyszał głos swojej żony, która podeszła i wzięła syna na ręce. Dziecko wtuliło się w nią ufnie, przecierając piąstkami oczka, ale wciąż śledziło nowego przybysza czujnym wzrokiem.
- Ale... ja nie jestem obcy... - wyszeptał drżącym głosem, wbijając nadal spojrzenie we wnętrze kojca, gdzie jeszcze chwile temu znajdował się roczniak, a jego palce zacisnęły się na kolorowej paczuszce.
- Annie, wiem, ale... Spróbuj dać mu czas, dobrze? To dziecko, ma prawo Cię nie pamiętać.
Mały blondynek znów przetarł oczka piątkami, przy czym ziewnął i schował buźkę w koszulce mamy, która zakołysała nim delikatnie.
- Mama... - wymówił śpiącym głosikiem, zmęczony po emocjach towarzyszących w ciągu dnia, gdy przez dom przewijali się ludzie z niewiadomego mu powodu.
- Już, skarbeńku, już idziemy spaciu - ucałowała chłopczyka w czoło. - Pozwól, że go położę - pocałowała męża w policzek i skierowała się do pokoju dziecięcego.
- Zaczekaj! - zawołał ją i poszedł za nią, rozpakowując prezent, który kupił blondynkowi. - Możesz dać mu to?
Senator uśmiechnęła się delikatnie i wzięła od niego zabawkę.
- Jasne... Natuś, zobacz co dostałeś od tatusia. Zobacz jaki fajny - spróbowała zwrócić uwagę dziecka, które już przysypiało w jej ramionach. Maluch spojrzał na zabawkę i jakby zastanawiając się, dopiero po chwili wyciągnął małe rączki po puchatego, niebieskiego, pluszowego misia, który był prawie tej samej wielkości co on sam i przytulił zabawkę, co wywołało uśmiech na twarzy Rycerza Jedi. Padme poszła do pokoju dziecięcego i włożyła syna do łóżeczka, przykrywając go kołderką.
- Dobranoc, maleńki. Pokaż tatusiowi, że potrafisz być grzecznym chłopcem i prześpij całą noc, dobrze? - cmoknęła go w maleńki nosek i wróciła do mężczyzny, którego poślubiła. Anakin objął ją w talii i przytulił czule do piersi.
- Kocham Cię - szepnął w jej włosy, wdychając znajomy zapach jej szamponu. - Przepraszam, że Was zostawiłem, teraz widzę jak wielki błąd popełniłem.
Brunetka uniosła twarz, spoglądając ukochanemu w oczy.
- Ale najważniejsze, że wróciłeś i teraz już zostaniesz... prawda? - w jej spojrzeniu ujrzał niepewność, która trawiła jej serce.
- Prawda, już nigdy tego nie zrobię... nie z własnej woli, obiecuję - pogłaskał ją po plecach i pocałował czule. - Pozwolisz mi zostać dzisiaj z Wami na noc czy mam już zmykać i zapowiadać się z każdą wizytą? - posłał jej swój firmowy łobuzerski uśmiech, dla którego nie jedna straciła głowę.
- A od kiedy do własnego domu trzeba się zapowiadać? - odpowiedziała pytaniem na pytanie i śmiejąc się poszła do łazienki.
- Dom - powtórzył cicho za nią, po czym wyszczerzył się jak głupi do sera i pobiegł za ukochaną, by zobaczyć, jak ta odkręca wodę w wannie i dolewa płynu do kąpieli, tworząc przyjemną, pachnącą pianę. Sięgnęła dłońmi do koszulko swojego męża, którą miała na sobie, po czym zawahała się przed jej ściągnięciem.
- Co jest, skarbie? - zapytał Anakin, ściągając swoją szatę i spodnie, by zostać w samych bokserkach. - Hej, rozmawiaj ze mną - chwycił ją za podbródek, zmuszając by na niego spojrzała.
- No bo... od porodu nie widziałeś mnie nago, a ja nie wyglądam najlepiej - powiedziała cicho, na co on uniósł jedną brew, chwycił za rąbek koszulki i ściągnął ją z niej. Jęknął cicho, widząc nagi biust swojej żony i powstrzymując się by nie zacisnąć na nim dłoni. - Aż tak źle? - spytała ze strachem.
- Padme... Kochanie, wyglądasz idealnie. Możesz mi powiedzieć skąd do cholery przyszło Ci do głowy, że może być inaczej? - uklęknął i składając pocałunek na jej brzuchu, zsunął z niej legginsy wraz z bielizną, po czym wstał i zakręcił wodę w wannie, która była już pełna.
- Tak, to dlaczego nie próbujesz nawet mnie dotykać? - spytała, zakładając ręce na piersi.
- Dlatego, że dzisiejszej nocy chcę być grzecznym chłopcem, a nie od razu lądować z Tobą w łóżku. Jesteś moją księżniczką, która zasługuje na wszystko co najlepsze, a nie jakąś tanią dziwką. A teraz marsz do kąpieli - wziął ją na ręce i wsadził do wanny, po czym ucałował w czoło.
- A ty się ze mną nie kąpiesz? - zrobiła smutną buźkę.
- Chciałem, ale nie wiem czy to dobry pomysł żebym ściągał teraz bokserki - sięgnął po swoje spodnie.
- Dlaczego?
- Bo pod nimi jest dowód na to, że mnie pociągasz.
- Jakbym nigdy Cię nie widziała w tym stanie. Przypomnę Ci, że ktoś musiał zrobić Nathaniela, a tym kimś byłeś ty - powiedziała śmiejąc się. Anakin westchnął i ściągnął bieliznę, nie umknęło jego uwadze, że brunetka oblizała delikatnie usta, widząc go w pełnej krasie.
- Ktoś tu ma brudne myśli - usiadł w wannie zaraz za ukochaną i przyciągnął ją do siebie, przytulając do piersi.
- Teraz nie wmówisz mi, że ty ich nie masz...
- Ale dzisiaj będziemy grzeczni - pocałował ją w ramię i sięgnął po mydło, by umyć swoją ukochaną.
Po wspólnej kąpieli, w której rozkoszowali się swoją bliskością, Anakin ubrał świeże bokserki, a Padme koszulę nocną i położyli się do łóżka.
- No chodź tutaj - senator usłyszała głos swojego męża i wtuliła się w jego pierś, zamykając oczy. - Kocham Cię, Annie...
- Ja Ciebie też, kochanie. Jesteś całym moim światem. Ty i Nati - dostała odpowiedź i poczuła jak mąż przykrywa ich kołdrą. W pewnym momencie przytuliła się do niego mocniej, bojąc się, że rano już go nie będzie. - Nadal tu będę, gdy się obudzisz... - słysząc to, zasnęła.